piątek, 20 lutego 2009

Jak się bawią poeci? cd historii na zlecenie.

Wymieniony w poprzednim poście Piotr, dostał kolejną porcję poezji na zlecenie, dotyczącej Magdy Ka. Jak pamiętacie na początku był krótki limeryk. Był, ale w głowie poety tliło się zarzewie czegoś większego, bardziej doniosłego, wręcz monumentalnego.Rozpalanie "ogniska twórczego" i jego poszukiwania trwały cały tydzień, ponieważ właśnie w tym okresie ostro spadały akcje przedsiębiorstw, w które zainwestował poeta.Gdy już wszystko jako tako się poukładało/posprzedawało bez większych strat/,poeta przystąpił do wyboru tekstu, na podstawie którego miał powstać twór o Magdzie Ka. Nie zabrało mu to już tak wiele czasu, padło na Jana Kochanowskiego. Wybór nie był trudny, albowiem poeta dokonywał przeróbek fraszek wyżej wymienionego. Jako się rzekło, tako się stało, takoż powstało poniższe dzieło.
www.meta.fora.pl
Alternatywne Forum Literackie - na tym forum działam , zarejestrowany jako NOREM, można tam przeczytać "dzieła" dotą

Rozpacz wampirza a la Kochanowski.
Wielkieś mi pustki
uczyniła, Magdo Ka
w domu moim,
rozbrajając granat w bardzo
ciężkiej zbroi.
Oczami wyobraźni widzę
strzępy Twoje,
wyrwane z zawiasów drzwi
dębowe moje
i dach
co jak piórko uleciał
w przestworze,
gdy się tym granatem
bawiłaś, Niebożę.

Już więcej nie zobaczę
Twojego oblicza,
już dla mnie nie zatańczy
na wietrze spódnica,
już nigdy ci nie sprawdzę
Twego uzębienia,
by wstawić Ci plombę
z atomowego rdzenia.

Na co mi w piwnicach
zbiory krwi niewieściej
i pełne braci wampirzej
Krakowskie Przedmieście.
Na co mi to wszystko,
po co żyć, ma luba
gdy Ciebie nie widzę
ostateczna zguba.
Na co mi to wszystko:
bogactwa, zamczyska,
kiedy Twej postaci
nie zoczę już z bliska
Na co mi kolczyki
wbite w każde miejsce,
kiedy mi ma luba
żyć się wcale nie chce.

Niech w dwa serca Nasze
jesionowy kołek,
wbije z precyzją wielką
stary woźny Bronek,
niech w piwnicy zamkowej
złoży nasze ciała,
by z KRUS-u kontrola
nic do nas nie miała.

Wielkieś mi pustki uczyniła,
Magdo Ka,
więc zjadłem sobie
owoc gra-na-ta.

Tak się bawią poeci, co wy na to? Kto zgadnie, jaki to utwór Jana z Czarnolasu?

Bywa tak,że wena chwyci poetę w najmniej odpowiedniej chwili i dostarczy tematu na kolejne "dzieło". W piśmie Posłaniec Serca Jezusowego, które wpadło mi w ręce w pracy/w szpitalach tak bywa/ znalazłem utwór "Ostatni mazur 1863r."/sł.Ludwik Ksawery Pomian-Łubiński, muz. Fabian Tymulski/ciekawe imiona, nazwiska także./, od razu skojarzył mi się ten tekst z rzeczoną Magdą Ka. Dlaczego akurat z nią? Tego niestety nie jestem w stanie wyjaśnić, po prostu nie wiem. Co z tego wyszło, no trochę to wulgarne, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że utwór ten pisany był na zlecenie.

Jeszcze jeden numer dzisiaj,
choć poranek świta.
Czy pozwoli panna Magda?-
Młody Piotr się pyta.

Co za pyta -Magda pyta,
Panie, w kącie stoi?
Niech kochana Panna Magda,
pyty się nie boi/2x/

Już pan Piotr ją obłapuje,
ręka pod sukienkę.
Pyta rośnie co raz większa,
Magdzie łono mięknie

Ach, urocze to narzędzie,
które w ręku trzymam.
Czemuż ono takie wielkie
Czemuż się napina/2x/

Już chałupa drży w posadach,
słychać głośne jęki.
To olbrzymi kutas Piotra,
zadaje jej męki.

Co za rozkosz- krzyczy Magda,
przeżyje katusze.
Niechaj że rychło kawaler,
posiądzie mą duszę/2x/

Tekst można traktować jako wiersz, lub jeśli ktoś zna melodię, potraktować jako pieśń biesiadną i zaśpiewać u "cioci dewoci" na imieninach. Satysfakcja cioci gwarantowana, autor nie ponosi jednak odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenia mechaniczne ciała, a także straty finansowe, jakie mogą wyniknąć, w wyniku niezadowolenia cioci, z odśpiewania tej biesiadnej piosenki.

Takoż bawią się poeci, rzekł poeta NOREM, a po chwili nie co dłuższej, znalazł się pod stołem

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chociaż ze śpiewaniem u mnie cienko to,chcąc nie chcąc nuciłem sobie pod nosem.Pomysł i wykonanie przednie.

Limerysta za trzysta pisze...

I co panie Anonim, udało się zaśpiewać u cioci na imieninach? odpisanie będzie dowodem że Pan żyje! hehehe