sobota, 11 października 2008

Zastanawialiście się, jak powstaje limeryk...

... wlaściwie trudno powiedzieć, można je pisać przy wielu okazjach i w różnych okolicznościach. Ten który dzisiaj pozwolę sobie opublikować, powstał na kanwie opowiadania przez moją koleżankę w pracy, jednego z filmów o agencie OO7. Jej barwna i złozona opowieść zainspirowała mnie, do napisania następującego tekstu :

Spotkała Jamsa Bonda w Karczewie
zgorzkniała agentka KaGieBe.
Gdy ten wyjął broń ostrą,
trafiła go ripostą;
lepiej wstrząsaj, nie mieszaj, pojebie.

O innych okolicznościach, inspirujących mnie do pisania limeryków, napiszę w najbliższym, bliżej nieokreślonym czasie, być może jutro. {:-)}

Brak komentarzy: