czwartek, 9 października 2008

Żeby nie być gołosłownym...

... próbka mojej twórczości, tej najświeższej, bo z dnia dzisiejszego. /:-)/

Nie wiedząc czemu, mój zdezelowany radioodbiornik, nastawił się na częstotliwość radia, które ma swoją siedzibę w Toruniu. Katolickie radio w każdym domu, konkretnie jedna z cyklicznych audycji tej radiostacji, spowodowała nagły przypływ weny twórczej, ktorej efektem jest ten

limeryk:


Dziennikarka z Radia Maryja

barwą głosu słuchaczy podbija.

Jej jedynym problemem

jest co tydzień, w niedzielę,

stwierdzić w lustrze, czy jeszcze ma ryja.

Brak komentarzy: